Python to mój plan "B". Wywiad z Michał Stan

infoshare python python academy Mar 29, 2021

Szukasz realnych case studies? Poznaj historie absolwentów kursów online i dowiedz się, jakie wyciągnęli z nich wartości oraz jakie efekty udało im się osiągnąć po ukończeniu kursu Python: Początek.

------

Trudno przewidzieć długofalowe konsekwencje obecnego kryzysu dla rynku pracy, widać jednak, że nastroje Polaków uległy pogorszeniu: z opublikowanego pod koniec sierpnia "Barometru Rynku Pracy" Work Service dowiadujemy się, że w lipcu tego roku obawy przed utratą pracy deklarowało 15,9 proc. zatrudnionych (to 6,7 proc. więcej niż w lutym). 

Co ciekawe, ponad 40 proc. obawiających się utraty pracy brało pod uwagę całkowitą zmianę zawodu.
Po roku zamrożenia gospodarki, w dobie tak dużej niepewności, zdecydowanie warto mieć plan „B”. 

W przypadku Michała Stana ten plan to ewentualne przebranżowienie i zostanie programistą. Pierwszym  krokiem w jego realizacji było sprawdzenie, czy ma do tego predyspozycje i czy odnalazłby się w zawodzie. Zawodzie - dodajmy - który zawsze go fascynował. 

Ciekaw jesteś, jak mu poszło wdrożenie w świat programowania w Pythonie, jaki projekt udało mu się wykonać samodzielnie już jako płatne zlecenie i co radzi Michał, aby wyciągnąć z kursu najwięcej wiedzy dla siebie, dowiesz się w poniższym wywiadzie.  

iSA: Michał, Twoje życie zawodowe od dawna było związane z logistyką. Co sprawiło, że zainteresowałeś się kodowaniem? Czy to bardziej ciekawość, czy może poważnie pomyślałeś o przebranżowieniu się na inny zawód już wcześniej?

Michał Stan: Od wczesnych lat nastoletnich lubiłem próbować rozumieć, jak działają różne rzeczy.

Na pierwszym stałym łączu ciągniętym z kafejki internetowej walczyłem na IRCu ze znajomymi przy pisaniu małych botów do porządkowania kanałów oraz prostych skryptów. Kodowanie to coś, co chodziło za mną od lat i cały czas ciągnęło mnie w tę stronę, ale z racji tego, jak życie mi się ułożyło, nie miałem szans próbować się w tym realizować na pełny etat, bardziej niż hobbystycznie. Niemniej zawsze było moim cichym marzeniem kodować. 

iSA: Gdzie poszukiwałeś wiedzy, inspiracji i odpowiedzi na swoje pytania wcześniej, zanim trafiłeś na nasze szkolenia? Co sprawiło, że jednak postanowiłeś poświęcić więcej czasu na naukę i mocniej zainteresować się programowaniem?

Michał Stan: Cóż, mało zaskakująco odpowiem: „W internecie”. A tak bardziej na poważnie, to moimi końmi napędowymi byli moi przyjaciele, z których wielu zajmuje się pisaniem kodu. Zawsze trochę mnie ciągnęli w tę stronę, bo widzieli moją zajawkę. Jak kupiłem laptop, którego przeznaczeniem było być sprzętem, na którym będę się uczył, to Tomek, który jest mi jak brat, przyjechał z Tychów do Gdańska (550 km!) pomóc mi na miejscu ogarnąć sprzęt i siebie i dał mi mnóstwo wskazówek jak zacząć brać się za całą tę imprezę na poważnie.

Ówczesny plan to był front-end, HTML, CSS, JS i React.

Niestety, to był okres końca 2019 / początku 2020 i co stało się ze światem, to wiemy wszyscy, a czujemy to do dziś. Ja pracowałem wtedy w branży związanej z gastronomią i byłem odpowiedzialny za zespół. Stanęliśmy przed ogromnym wyzwaniem, które pochłonęło mi czas zawodowy i prywatny, przez co zabrakło mi energii na robienie czegokolwiek poza pracą. Okrutna pierwsza połowa 2020 upłynęła w niepewności zatrudnienia, przyszłości oraz opieką nad załogą. 

Nagle z przypadku trafiłem na LinkedIn na ofertę współpracy z iSA w Pythonie, języku, którego nie brałem pod uwagę wcześniej, ale przystępność ogłoszenia (język dla każdego, od początkującego) sprawiła, że uznałem, że jedyne co mam do stracenia to czas. A ten czas i tak marnuję. Zatem zgłosiłem się i… zakochałem się w wężowym języku bez pamięci.

iSA: W 2020 roku ukończyłeś kurs PythON: Początek. Przebieg poczynań mogliśmy obserwować na Twoich Social Mediach. Czy udało Ci się stworzyć w czasie kursu działającą aplikację lub coś innego, z czego jesteś szczególnie dumny, a co mógłbyś wpisać już do swojego CV? 

Michał Stan: W trakcie kursu nie, ponieważ godziłem go z ówczesną pracą, a zacząłem w trochę dzikim okresie.

Natomiast po kursie udało mi się na zlecenie stworzyć scraper, który zbiera z konkretnego Tumblr wszystkie posty, z nich wyciąga linki do YouTube / Soundcloud / Bandcamp / Vimeo, daty oryginalnego postu, tagi i właściwe tytuły piosenek, po czym umieszcza te informacje w określony sposób w plikach markdown, żeby mogły zostać użyte w digital garden stojącym na Jekyllu. 

(Efekt końcowy można podejrzeć tu. Kod chowa się tu.)

Proszę pamiętać, że to tylko środowisko próbne, efekt końcowy już przekazuję klientowi. Mam do zrobienia jeszcze kilka komentarzy i jakieś ludzkie Readme, ale… działa!

Wiem, że to nie jest imponujące dla ludzi, którzy zajmują się Pythonem od lat, ale dla mnie to najpierw było przerażające, patrzenie w puste okno PyCharma, ale z każdą kolejną linijką i próbą i efektem (nawet błędem, ale to znaczy, że coś się dzieje!) dostawałem więcej energii. Najlepszy był dzień, w którym siedziałem nad tym w sumie cały dzień od rana do wieczora, bo „już zaraz skończę, już prawie to mam!”.

To fantastyczne uczucie widzieć jak kod idzie tak, jak powinien i kończy się niemal mitycznym „Process finished with exit code 0” zamiast okrutnym “exit code 1”.

iSA: Co szczególnie dla Ciebie istotnego wyniosłeś z tego szkolenia i jak to wpłynęło na Twoje dalsze losy zawodowe? Czułeś bardziej niedosyt wiedzy czy raczej dostałeś dodatkowej energii, aby uczyć się więcej i głębiej zanurzać się w świat programowania w Python?

Michał Stan: Mikołaj bardzo przyjaźnie i przystępnie poprowadził ten kurs. Nie miałem niedosytu, bardziej świadomość, że teraz mam fundament, na którym mogę budować się dalej, zasiał we mnie Pythonowe ziarno, które sprawiło, że poczułem chęć dalszej walki. Głównie dlatego, że rozumiałem to, co mówił, chociaż wcześniej nie miałem styczności z Pythonem żadnej. 

Na pewno pomogła mi w tym też facebookowa grupa dla kursantów, na której jest całkiem pozytywna atmosfera, (szacunek dla Mikołaja i Kuby za bycie tam bardzo aktywnym i responsywnym) oraz webinar z Mikołajem, na którym bardzo wyczerpująco odpowiadał na pytania kursantów. Widać po nim miłość do tego języka, ogrom wiedzy i energii oraz to, że to faktycznie jest dla niego frajdą. Sprawia to, że całość jest lepiej strawna.

To dało mi tego kopa do dalszej samodzielnej nauki i szukania innych źródeł wiedzy. I najlepszy był moment, w którym zacząłem inny kurs, który na starcie pokrywał podstawy i okazało się, że rozumiem absolutnie wszystko, bo wyniosłem tę wiedzę z kursu Mikołaja.

iSA: Umiejętności posługiwania się językiem Python, są również bardzo przydatne gdy chcemy rozpocząć swoją przygodę z Data Science - nauką, która w epoce Industry 4.0 ma coraz większy wpływ na zarządzanie również logistyką, jak np. stanami magazynowymi. Czy myślisz o tym, aby wykorzystać zdobytą wiedzę i wykorzystać ją w dalszym rozwoju w swojej branży, czy raczej masz inny pomysł, w którym kierunku zmierzać?

Michał Stan: Miałem parę planów na wykorzystanie tej wiedzy w zautomatyzowaniu mojej pracy w branży logistyczno - gastronomicznej, ponieważ np. część raportów, zamiast klepać ręcznie, można eksportować do csv a stąd prosta droga, żeby dać to przemielić Pythonowi, ale moje drogi z pracodawcą rozeszły się, zanim pojawiła się okazja zająć się tym na poważnie. 

Python na pewno oferuje ogromne możliwości w bardzo wielu dziedzinach, a dzięki ogromnej ilości bibliotek czasem ogranicza nas tylko wyobraźnia.

iSA: Jakbyś miał na 100% poświęcić się programowaniu, to jakie firmy lub branże byłyby w kręgu Twoich zainteresowań? Czy masz jakąś wymarzoną aplikację, którą chciałbyś stworzyć wykorzystując to czego uda Ci się w przyszłości nauczyć? A może już masz wystarczające umiejętności, aby coś od początku do końca wykonać samemu?

Michał Stan: Na razie moja wymarzona firma to taka, która mnie zatrudni. :D 

Przede wszystkim potrzebuję praktyki i doświadczenia, z tym przyjdą większe plany. Na razie zrealizowałem wspomniany wcześniej projekt, który już mnie sporo nauczył w dziedzinie korzystania z regexów, requests i beautifulsoup. Skutkiem ubocznym było zdobycie odrobiny wiedzy o Jekyllu i Netlify. Każda nowa linijka kodu to przygoda, a StackOverflow nam przyjacielem.

iSA: Na co powinni zwracać uwagę nowi kursanci, aby jak najlepiej wykorzystać czas spędzony przed monitorem, studiując Pythona. Masz jakiś wypracowany system pracy, który się u Ciebie sprawdził i mógłbyś polecić go innym?

Michał Stan: Przede wszystkim siadając do nauki odcinam wszelkie przeszkadzajki - na laptopie i telefonie wyłączam wszystkie zbędne appki (Discord, Slack, Element), włączam tryb „nie przeszkadzać”, żonę proszę o niezaczepianie mnie z niczym przez określony czas.

Wyznaczam sobie sztywne ramy od kiedy do kiedy się uczę, na przykład: „jak wrócę z pracy, zjem obiad, po tym daję sobie pół godziny na odpoczynek i siadam na minimum godzinę do nauki”. 

Ewentualnie sprawdzam, na jakim etapie kursu jestem, liczę, ile łącznie zajmą mi lekcje, do momentu, na którym będzie można zakończyć ten dzień nauki i tego się trzymam.Czasem to 50 minut, czasem 1 godzina i 10 minut. 

Jak miewam dni, w których mam za dużo na głowie, to naukę przekładam na inny dzień, bo to z założenia ma być czas produktywny, a nie do odbębnienia, ale nie robię sobie z tego powodu wyrzutów.

I najważniejsze - zaplanować sobie jeden dzień w tygodniu na pełny odpoczynek. U mnie to niedziela. W niedzielę się nie uczę, nie ćwiczę, to dzień na relaks, granie w gry i gotowanie dobrego obiadu. 

Przyjaciel powiedział mi kiedyś „you need structure, man” i to słowa, które mi bardzo pomagają.

Są też dobre appki do zrobienia sobie flow dnia - np. Notion, ale nawet i prosty TickTick czy Any.do dadzą radę, lub, jak ktoś lubi tradycję i pisanie odręczne, polecam kalendarz podręczny. 

Znaleźć strukturę dnia, która pasuje i wybaczyć sobie potknięcia i opóźnienia. 

Ma być produktywnie, nie na siłę!

Pozostań w kontakcie z nowościami i aktualizacjami!

Dołącz do naszej listy mailingowej, aby otrzymywać najnowsze wiadomości i informacje o nowych kursach od naszego zespołu.
Nie martw się, Twoje informacje nie zostaną udostępnione.

Nienawidzimy spamu. Nigdy nie sprzedamy twoich informacji z jakiegokolwiek powodu.