English 4 IT

Angielski w IT. Czy można nauczyć się nowego języka poprzez kurs online? Rozmowa z Talkersi

angielski w it english4it talkersi Mar 11, 2021

Język angielski w sektorze IT to absolutna podstawa komunikacji. Wszelkie specjalistyczne pojęcia, pisanie kodu, komendy, które musimy nauczyć się i rozumieć ucząc się do zawodów związanych z tą branżą, jest niezbędna nie tylko na etapie interview o wymarzoną pracę, ale przede wszystkim podczas codziennej pracy w międzynarodowym zespole.

Będąc rekruterem, managerem, marketingowcem, specjalistą social media, bloggerem komunikującym się ze społecznością IT w języku angielskim, czy występując na międzynarodowych konferencjach branżowych, również trzeba mierzyć się z wyzwaniem, jakim jest komunikacja w obcym języku. 

Talkersi to szkoła angielskiego specjalizująca się w przełamywaniu bariery mówienia. Ich specjalizacją są szkolenia kierowane do sektora IT. Od ponad 7 lat Talkersi wyszkolili ponad 2500 absolwentów kursów jak i pracowników takich firm technologicznych jak m.in. Scalac, Neoteric czy FastTony.

Na naszej platformie pojawił się właśnie ich kurs English4IT, który w innowacyjny sposób uczy prawidłowej wymowy i wprowadza do świata Business English w branży IT.

Czy można nauczyć się języka poprzez kurs online? Z jakimi problemami mierzą się ich kursanci i jak je rozwiązać? Czego dokładnie będzie można nauczyć się podczas szkolenia?

Zapytaliśmy w wywiadzie założyciela firmy Wiktora Jodłowskiego oraz autora kursu Kamila Kruczka.

 

iSA: Kamilu, zapewne wiele osób zada sobie to pytanie. Skąd wiesz, jak powinno się komunikować po angielsku w branży IT? Czy Twoja wcześniejsza edukacja lub doświadczenie jest blisko związane z IT?  Jakie jest Twoje doświadczenie w kontekście rozmów rekrutacyjnych do branży IT, lub skąd pozyskujesz wiedzę w tym zakresie? 

Kamil Kruczek: Na to pytanie chyba nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Ja mogę tylko wypowiedzieć się za siebie. Sektor IT jest dość specyficzny, ale to tylko jeden z wielu żargonów, a podstawy języka pozostają niezmienne. Mając solidne fundamenty, możemy w bardzo niedługim czasie przyswoić niezbędne słownictwo, które będzie nam niezbędne do zrozumienia podstawowych zagadnień występujących w branży IT.

Mogę dodać, że oprócz wykształcenia językowego, mam też wykształcenie techniczne. Światem komputerów otaczam się od najmłodszych lat dzieciństwa, zdążyłem liznąć to i owo. Na co dzień pracuję z kursantami z sektora IT, czytam branżową literaturę, oglądam materiały na YouTube. Robię wszystko, by być na bieżąco. Dzięki temu nie tylko pogłębiam swoją wiedzę, ale mogę też prowadzić rozmowy swobodnie, dostosowując tematy do zainteresowań kursanta lub jego specyficznych branżowych wymagańŻaden temat z tej branży nie jest już dla mnie wyzwaniem.W swojej karierze z sukcesem pomogłem nie mniej niż 10 kandydatom zdobyć ich wymarzone stanowisko w firmie IT.

Tak jak wspominałem, oprócz żargonu, którym posługują się pracownicy IT, jest to zwyczajna rozmowa rekrutacyjna, a przynajmniej ja tak to postrzegam. Oczywiście, nie mówię tutaj o zadaniach, które musi wykonać kandydat a o sprawdzianie językowym, który jest obowiązkowy dla każdego aplikującego. 

Nie dajmy się sparaliżować, że rozmowa o pracę w branży IT to coś, co skutecznie zamknie nam drzwi przed nosem. To nie fizyka jądrowa.

iSA: Na co w szczególności zwraca się uwagę w procesie rekrutacji w kontekście znajomości angielskiego? Czy możesz podać jakiś przykład, zasłyszany od rekruterów, z którymi m.in. konsultujecie programy szkoleń?

Kamil Kruczek: Liczy się tylko jedno - skuteczna komunikacja. Zrozum i sam bądź zrozumiany. Oczekiwania branży IT, poprzez ich charakterystykę, wymagają znajomości języka na poziomie CO NAJMNIEJ komunikatywnym. Nikt jednak nie będzie ganić nas za użycie błędnego czasu gramatycznego, braku przedimka określonego, czy niedodanie „s” do czasownika w trzeciej osobie liczby pojedynczej w Present Simple, uff - czujesz już, co mam na myśli? 

Masz zrozumieć instrukcje, wysłać komunikat do swojego rozmówcy i finito. 

Z własnego doświadczenia wiem, że często pojawia się pytanie o obecne lub ukończone projekty - dobrze jest przygotować sobie chociaż jeden projekt, z którego jesteśmy szczególnie dumni. Chyba każdemu opowiada się lepiej o czymś, co sami tworzyliśmy. Na pewno mi!

iSA: Wiktor, sam zatrudniasz wielu specjalistów w Talkersi jak i masz bliskie relacje z innymi osobami decyzyjnymi, również z branży IT. Na co Twoim zdaniem w szczególności należy zwracać uwagę w kontekście komunikacji międzyludzkiej w trakcie rozmowy rekrutacyjnej? 

Wiktor Jodłowski: Najczęściej brakującą kompetencją, jaką obserwuję oraz słyszę od wielu znajomych przedsiębiorców i menedżerów, to umiejętność jednocześnie (chyba) najbardziej nielubiana w Polsce - tzw. small talk. Stereotyp pustych, nic nieznaczących rozmówek przy automacie z kawą na zasadzie „how are you?”, „I’m fine, thanks”, wciąż w nas mocno pokutuje. Na szczęście to już się powoli zmienia i widzę, że coraz więcej fachowców oprócz wysokich kompetencji technicznych, z których zresztą słyniemy na świecie, zaczyna dostrzegać, że opanowanie sztuki small talku na, chociażby minimalnym poziomie, potrafi nagle przenieść Cię do innej ligi kariery.

Drugą kwestią jest umiejętność swobodnej wypowiedzi po angielsku, bez hamowania się w każdym momencie, w którym akurat zabraknie nam słówka. Taka blokada psychologiczna to niestety jedno z naszych największych wyzwań jako narodu. Skąd wiem? Gdyby było inaczej, nasza firma nie miałaby racji bytu. Cały trik polega na tym, aby zmienić swój nawyk z - “jak nie wiem, jak to powiedzieć, to milknę” na - „jak nie wiem, to zmóżdżam się nad tym, jak to powiedzieć na około, albo jak to pokazać, albo podać przykład, albo jak lekko zmienić tor rozmowy i z tego wybrnąć”. 

Trzecia kwestia - parafrazowanie. Dopytywanie rozmówcy - „czy dobrze rozumiem, że masz na myśli X i Y?”

Mówiąc to, osiągamy przynajmniej dwie ważne rzeczy; - pokazujemy rozmówcy, że naprawdę go słuchamy, a nie tylko przytakujemy, bo tak przeczytaliśmy w artykule o rekrutacjach;  - upewniamy się, że obie strony mówią o tym samym, dzięki czemu precyzyjna odpowiedź na pytanie rekrutera przychodzi znacznie łatwiej i ma szansę zrobić znacznie lepsze wrażenie niż gdybyśmy zakładali, że musimy doskonale zrozumieć rozmówcę już przy pierwszym podejściu. W efekcie czego odpowiadamy nie na to, o co pyta rekruter.

iSA: Czy Twoim zdaniem szkoły publiczne, nawet te o profilach językowych, dobrze przygotowują do rozmów rekrutacyjnych w kontekście komunikacji z przyszłym pracodawcą? Z jakimi problemami mierzą się głównie Wasi kursanci?

Wiktor Jodłowski: To pytanie stawia mnie w trudnym położeniu, ale zrobię, co w mojej mocy, aby odpowiedzieć merytorycznie. Nie byłem we wszystkich, ani nawet w wielu szkołach publicznych, więc mogę wypowiadać się wyłącznie na podstawie własnych doświadczeń. 

Te, w kwestii budowania kompetencji komunikacji w rozmowie, nie napawają optymizmem. Będąc w liceum znanego z wysokiego poziomu nauczania j. angielskiego, szansę na mówienie po angielsku (a nie rozwiązywanie zadanek gramatycznych na kartce) miałem tylko 1 raz na semestr. Z jednej strony rozumiem, że nauczyciele i szkoły mają związane ręce, bo to ministerstwo narzuca podstawę programową oraz kształt późniejszej matury. Jednak z drugiej strony - jeśli oni niczego nie zmienią, to kto ma?

Pierwsza, instynktowna odpowiedź, to sektor prywatny, czyli szkoły językowe, których mamy sporo na rynku. Będąc częścią rywalizacji o pieniądze klienta, wiele z tych szkół proponuje naprawdę świetną jakość, która załatwia to, czego nie dostaliśmy w szkole publicznej. Jednak to wciąż nie jest powszechny standard - wciąż łatwo znaleźć szkołę, której usługa jest zbliżona do tego, co serwuje nam sektor publiczny, z tą różnicą, że tu dodatkowo otrzymujemy fakturę do opłacenia.

To wszystko składa się na rzeczywistość, w której wielu klientów “pływa” po rynku latami, od szkoły do szkoły, od nauczyciela do nauczyciela, od metody do metody. Nikt nas nie nauczył, jak się uczyć. Nikt nas nie uczył wyznaczania celów i monitorowania postępów, nikt nas nie nauczył radzenia sobie z własnymi emocjami, których jest mnóstwo przy nauce angielskiego, bo to wrażliwy temat dla wielu z nas. 

Przy każdym kolejnym podejściu do tematu nauki, który często kończy się po miesiącu, dwóch, max. 1 semestrze, taki człowiek czuje frustrację, że „znowu mi nie wyszło”. Po 7 razie zaczyna wątpić, czy kiedykolwiek mu wyjdzie. „To ze mną jest coś nie tak, czy to ten angielski jest jakiś za skomplikowany?”. A prawda jest taka, że nauczenie się komunikacji po angielsku, to nie jest inżyniera rakietowa. To „dolegliwość”, która jest tak powszechna, że już dawno wymyślono na nią lekarstwo. 

Nie jesteśmy jedynymi, którzy stosują to remedium, natomiast głęboko wierzymy w moc metody tzw. pełnego zanurzenia, czyli otoczenia się językiem z każdej strony. Kurs prowadzony w 100% po angielsku. Dużo pracy własnej w domu, w oparciu o interesujące ucznia materiały po angielsku. Dużo pracy nad przekonaniami na temat własnych możliwości. 

Akceptowanie niepowodzeń jako części procesu dojścia do sukcesu. To są filary, na których oparliśmy filozofię naszej firmy i patrząc na efekty osiągane przez naszych kursantów, którzy poszli wskazaną przez naszych lektorów ścieżką, jestem dumny, że uzupełniamy tę lukę, która pozostawiła w nas szkoła publiczna.

iSA: Kamilu, ucząc osoby szukające pracy z branży IT, napotykasz prawdopodobnie na powtarzające się sytuacje. Jakie największe blokady językowe mają kandydaci przed interview i jakie błędy najczęściej popełniają w trakcie rozmowy?

Kamil Kruczek: Nie będę Krzysztofem Kolumbem, jeśli powiem, że Polacy są naprawdę mistrzami świata w dziedzinie stresowania się samym faktem konieczności posługiwania się innym językiem. To właśnie ten zżerający kandydatów stres nierzadko potrafi przesądzić na ich niekorzyść w trakcie wywiadu. Najważniejsze jest pierwsze wrażenie.

Slogan Adidasa to „impossible is nothing”, gdzie Nike dodaje „just do it”. Stres towarzyszy nam w trakcie rozmów, bo nam zależy. Niektórym dodaje, a niektórym podcina to skrzydła - nie ma jednego wspólnego wzorca. Najgorsze z własnego doświadczenia jest, to gdy usilnie staramy się użyć jakiegoś bezsensownego słówka tylko dlatego, że wykuliśmy go z myślą, że z niego skorzystamy. Trzeba nauczyć się owijania w bawełnę - z angielskiego - beat about the bush. Co to nam da? Swobodę. Swobodę, której często brakuje analitycznym mózgom z branży IT. Humanistyczny umysł Pani z HR nie jest w stanie zrozumieć jednozdaniowego hasła, które dla innego programisty byłoby jasne i klarowne. Napotykając na swojej drodze takie wyzwania, uczymy się jak radzić sobie nawet z najtrudniejszymi językowymi trudnościami. Jako skuteczne ćwiczenie, często rekomenduje wybieranie przedmiotów użytku codziennego i opisywanie ich. Tak jak czytalibyśmy definicje z PWN. 

A! Jeszcze jedno! Nie wiesz, nie rozumiesz, nie słyszałeś czegoś, to powiedz to! Nie graj gieroja. To nie wstyd przyznać się rekruterowi, że czegoś się nie zna. Czy to nie Arnold Schwarzenegger powiedział, że „nobody is perfect”? Przyznanie się do błędu, nie powoduje naszego skreślenia z listy kandydatów. W innym przypadku sam straciłbym pracę i nie miałbym tylu zadowolonych kursantów.

iSA: Wiktor, tworzycie właśnie dla naszej platformy kurs online, “English 4 IT”, który od praktycznej strony ma przygotować kandydatów również do rozmowy rekrutacyjnej. To dość innowacyjna metoda uczenia języka. Czy możesz przybliżyć, na czym będzie polegał ten kurs? Czy jest w ogóle możliwe nauczyć się angielskiego poprzez szkolenie online, bez wsparcia lektora na żywo, który skoryguje np. popełniane błędy w wymowie?

Wiktor Jodłowski: Zgadza się, intensywnie pracujemy i już niedługo będziemy gotowi pokazać finalny efekt naszego sojuszu. Kurs ten nie będzie „lekiem na całe zło”, w znaczeniu takim, że nie „nauczy się angielskiego” za klienta. Lubię to mówić już na początku rozmowy, bo zauważyłem, że wiele osób rozglądających się za rozwiązaniami „językowego problemu” oczekuje często właśnie takiej gwarancji. 

Kurs, który wspólnie tworzymy, będzie tłumaczyć najważniejsze zagadnienia branżowe oraz ich zastosowanie w praktyce. W zdaniu, w konkretnych kontekstach i na przykładach. Materiał pokaże, co faktycznie jest istotne w komunikacji, a naukę czego można sobie spokojnie odpuścić. Wskaże najczęstsze pułapki uczących się oraz sposoby radzenia sobie z nimi. Szczypta teorii dla wprowadzenia i maksimum praktyki dla rozwinięcia skrzydeł. 

Oprócz wiedzy językowej, skupionej wokół branży technologicznej, postanowiliśmy dołożyć od firmy również przeszkolenie z tego, jak samodzielnie przełamać barierę mówienia i nabrać pewności w komunikacji. Połączenie tych dwóch elementów, jeśli faktycznie zostanie wdrożone przez kursanta, da najbardziej spektakularne efekty. Skąd we mnie tyle pewności? Bo najpierw sam lata temu przeszedłem podobną ścieżkę, a następnie obserwowałem podobne efekty u setek naszych absolwentów.

iSA: Czy będą udostępniane materiały dodatkowe i w jaki sposób będą sprawdzane postępy w nauce? Czy będzie dostępna grupa wsparcia dla tych, co zakupią dostęp dla tego kursu? Czy będą np. rekomendowane przez Talkersów indywidualne sposoby i narzędzia do samodzielnej dalszej nauki języka w celu strukturyzowania pozyskanej na kursie wiedzy?

Wiktor Jodłowski: Tak, po każdym module tego video-kursu będzie czekać na kursanta test weryfikujący wiedzę. Stworzymy również facebookową grupę wsparcia dla wszystkich osób, które zdecydują się na tę formę edukacji. W ramach modułu dotyczącego metody samodzielnej nauki języka dajemy również dostęp do chronionego hasłem zbioru zweryfikowanych źródeł z ciekawymi materiałami do nauki (podcasty, artykuły, video itp.). Przy odrobinie determinacji, to wszystko pozwoli osiągnąć kursantom swoje cele językowe.

Jeśli jednak ktoś poczuje, że potrzebuje tego wsparcia drugiej osoby w postaci lektora, to również przygotujemy ofertę ze specjalnym rabatem dostępnym wyłącznie dla absolwentów video-kursu “English4IT”.

iSA: Jaką największą wartość otrzyma kursant po ukończeniu szkolenia przygotowanego przez Was? Czego w szczególności będzie mógł się nauczyć, a czego nie znajdzie w tym kursie?

Wiktor Jodłowski: Każdy kursant otrzyma esencję naszych doświadczeń z ostatnich 7 lat budowania skutecznej metody komunikacji po angielsku, plus gotowy do wdrożenia zestaw pojęć wraz z ich praktycznym zastosowaniem w konkretnych sytuacjach na ścieżce kariery. 

Nie ma tam za to nudnej teorii, przydługich wykładów o niuansach angielszczyzny i zwyczajach Królowej Elżbiety, czy też motywacyjnego mambo-dżambo. Samo mięso, jak to się mówi w branży.

iSA: Kamilu, powiedz nam na koniec, co najbardziej doceniają Twoi kursanci po zajęciach z Tobą, do kogo jest kierowany kurs i dlaczego warto zainwestować w szkolenie z Tobą?

Kamil Kruczek: Cóż, najlepiej byłoby zapytać samych moich kursantów. Myślę, że to właśnie tam należy szukać odpowiedzi. Ze swojej strony pragnę tylko powiedzieć, że robię wszystko, by kurs był jak najbardziej użyteczny dla osoby, która będzie czerpać z niego wiedzę. Poruszam się swobodnie w kilku obszarach/ zagadnieniach i to w nich się specjalizuję: general English, IT English oraz Business English. Od niedawna angielski militarny, bo dlaczego by nie?! W doborze materiałów kieruję się użytecznością dla klienta, jak i timingiem. Czasami aspekty społeczno-ekonomiczno-kulturowe również stanowią ciekawy materiał do dyskusji. W dobie COVID-19 każdy materiał niedotyczący wirusa jest na wagę złota.

Kurs kierowany jest właściwie do wszystkich pracujących bądź zamierzających podjąć pracę w branży IT - programistów, testerów, adminów, pracowników helpdesku, PMów, inwestorów itd., którzy nie czują się zbyt pewnie ze swoim językiem angielskim. 

Nie twierdzę, że ten kurs zawiera jakąkolwiek wiedzę ezoteryczną, której nie można wyszukać własnymi siłami - stanowi on jednak gigantyczną oszczędność czasu. Gromadzi on w jednym miejscu całe kluczowe słownictwo związane z wyżej wymienionymi gałęziami branży, przykłady użycia ich w zdaniu i prawidłową wymowę.

Pozostań w kontakcie z nowościami i aktualizacjami!

Dołącz do naszej listy mailingowej, aby otrzymywać najnowsze wiadomości i informacje o nowych kursach od naszego zespołu.
Nie martw się, Twoje informacje nie zostaną udostępnione.

Nienawidzimy spamu. Nigdy nie sprzedamy twoich informacji z jakiegokolwiek powodu.